Prawa w kontaktach z ludźmi.

 

Aby nasze kontakty z innymi ludźmi były udane, nie wystarczy wiedzieć, co mówić lub co robić, ale należy się także zawczasu przygotować. Pamiętajmy, że przysługują nam pewne podstawowe ludzkie prawa, jak na przykład prawo do wyrażania swoich potrzeb jasno i uczciwie, bez zastanawiania się co ludzie o mnie pomyślą, jeśli … „. Być może wydaje się to stwierdzeniem zbyt ogólnym, oto więc lista praw, które mamy, ale z różnych powodów nie korzystamy z nich, zapominamy o nich lub po prostu dochodzimy do wniosku, że zbyt trudno byłoby się ich domagać.

Nasze prawa

I. Prawo do zmiany zdania.

2. Prawo do popełniania pomyłek.

3. Prawo do podejmowania decyzji lub wypowiadania opinii bez konieczności ich uzasadniania.

4. Prawo do powiedzenia ?nie wiem” i ,nie rozumiem”.

5. Prawo do przeżywania i wyrażania uczuć, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, bez jednoczesnego oceniania tego jako przejawu słabości lub czegoś niewłaściwego.

6. Prawo do nieangażowania się w problemy innych ludzi, jeżeli nie mamy na to ochoty.

7. Prawo do odmowy.

8. Prawo do oceniania siebie i własnego postępowania i do ponoszenia konsekwencji własnych działań.

9. Prawo do bycia sobą bez konieczności podejmowania działań na rzecz innych ludzi.

10. Prawo do robienia tego wszystkiego bez konieczności

podawania uzasadnień.

Musimy jednak pamiętać, że prawa te przysługują także innym. Jeżeli zdecydujemy się przekroczyć społeczne lub zwyczajowe normy, które w pewnych sytuacjach nas krępują

i ograniczają, musimy oczywiście wziąć odpowiedzialność za swoje postępowanie. Osoba umiejąca postępować z ludźmi pamięta o swoich prawach, ale pozwala także innym na jasne

i pełne wyrażanie ich oczekiwań, pragnień, myśli, opinii i uczuć. Czasami dążenia innych są zbieżne z naszymi – w takich przypadkach należy wyraźnie określić, czego każda z osób pragnie, i robić swoje. Z kolei innym razem okazuje się, że my chcemy czegoś zupełnie odmiennego wówczas trzeba negocjować i szukać kompromisu, co jest trudnym, ale niezbędnym warunkiem budowania udanych relacji z ludźmi.

OBDARZAJMY ZAUFANIEM TEGO, KTO NA TO

ZASŁUGUJE

Jeżeli zadecydowaliśmy już, co zamierzamy zrobić, należy zastanowić się nad kwestią, co tak naprawdę się dzieje w tej sytuacji i zapytać: ?O co tak naprawdę mnie poproszono?”

?Jaki jest temat tej rozmowy?” ?Czy jestem pod tak silnym wrażeniem albo czy nie staram się tak bardzo wywrzeć dobrego wrażenia – że nie rozumiem ukrytego sensu wypowiadanych słów?” ?Kim w istocie jest osoba, z którą rozmawiam?”. To tylko niektóre z pytań, jakie warto sobie zadać, gdy znajdziemy się w niezręcznej sytuacji.

Bardzo często, gdy zadajemy sobie któreś z tych pytań czujemy się zagubieni. Znaczenie, jakie przypisujemy poglądom i uczuciom innych, zależy nie tylko od owych uczuć, ale także od szacunku, jakim darzymy tych ludzi. Oceniając czyjeś wiarygodność popełniamy  typowy błąd uzależniając swoją opinię od pozycji społecznej lub zawodowej, od wieku i majątku – lub od ich braku. Mówimy na przykład: ?Jest szefem i kieruje dużym przedsiębiorstwem, osiąga zyski, więc na pewno wie, co mówi – nawet jeżeli temat ten nie ma nic wspólnego z jego pracą”, albo: ?Są moimi rodzicami, muszę więc zgadzać się z nimi”. Albo? ?To tylko dziecko. Na pewno nic nie rozumie”.

Ważne, aby nie wyciągać zbyt szybko wniosków na temat wiarygodności drugiej osoby, szczególnie w trakcie pierwszego spotkania. Prowadząc negocjacje w interesach staraj się nie ulegać magii tytułów ? prezes/doktor/profesor — ale raczej myśl o nich jak o zwrotach typu pan, pani lub panna. W ten sposób nasi rozmówcy stają się po prostu zwykłymi istotami ludzkimi.

Taka postawa pomoże ci poczuć się rozmówcy, nie oznacza to jednak, że możesz spoufalać się z pracodawcą- gdyż narażasz się wówczas na to, że ona lub on wyprosi cię za drzwi.

Z kolei pracodawca nie powinien nadużywać swej władzy i lekceważyć twoich argumentów. Lakoniczne wypowiedzi i nonszalancka postawa w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej rzadko pomagają w zdobyciu pracy. Jednakże każda taka rozmowa to przynajmniej w 50 procentach okazja do autoprezentacji i na pewno masz prawo zademonstrować pożądane na danym stanowisku cechy twojej osobowości bez utrudnień ze strony tych nielicznych właścicieli firm, którzy sądzą, że najlepszy sposób sprawdzenia potencjalnego pracownika polega na zasypaniu go gradem trudnych i krępujących pytań. Każdy zwierzchnik, czy to w pracy, czy w domu, ma całkowite prawo krytykować te nasze zachowania, które uzna za niewłaściwe, jeżeli jednak przekroczy swoje uprawnienia i będzie atakował nas osobiście, my – jako równe mu istoty ludzkie- możemy zaprotestować.

Jeżeli znajdziemy się w trudnej sytuacji interpersonalnej, starajmy się  oceniać wiarygodność danej osoby w tej konkretnej sprawie. Ocena ta będzie oczywiście ulegać zmianom w miarę upływu czasu, gdy lepiej poznajemy danego człowieka, poza tym będzie ona różna w różnych sytuacjach ludzie są mniej lub bardziej wiarygodni w zależności od swojej wiedzy i doświadczenia. Te zmiany wiarygodności stają się szczególnie  ważne, gdy nawiązujemy bliskie związki. Żadna znajomość nie przetrwa, jeśli nie potrafimy uszanować zachowań lub poglądów drugiej strony.

Na co dzień mamy zwyczaj umieszczać ludzi na skali od, powiedzmy, ?obrzydliwy mazgaj … nie mam ochoty z nim rozmawiać, że nie wspomnę już o spotkaniu” do ?szanuję jej poglądy, ponieważ są uczciwe i przemyślane chociaż nie zawsze się z nimi zgadzam … „. Te ogólne i schematyczne opinie mogą ulec dużej zmianie, jeśli oceny dokonujemy w sposób ustrukturalizowany. Zazwyczaj proszę moich klientów, aby na skali od 0 do 10 wskazali wiarygodność 20 lub 30 znanych im osób. Jeśli pytam ich, dlaczego dali swojej przełożonej największą notę, prawie zawsze słyszę: ?No cóż ona jest szefową. To zrozumiałe, że dostaje wysoką ocenę.? Kiedy jednak mówię: ?Przypomnij sobie, jak zachowała się ona na przyjęciu z okazji Bożego Narodzenia” lub pytam: ?Co wiesz o niej z plotek biurowych?”, liczba punktów zazwyczaj gwałtownie spada.

Innymi słowy najskuteczniejszy sposób oceny wiarygodności ludzi sprowadza się do obserwowania, jak zachowują się oni w rozmaitych sytuacjach. Możemy uznać kogoś za bardzo wiarygodnego w pracy, a za mało wiarygodnego w sytuacjach międzyludzkich. Lub vice versa. Sedno sprawy jest w tym, byśmy starali się dokonywać realistycznych ocen, tak aby tylko naprawdę ważne dla nas poglądy i zachowania innych miały wpływ na to, ile czasu i wysiłku gotowi jesteśmy poświęcić owym ludziom. Spróbuj wykonać ćwiczenie polegające na ocenie wiarygodności twoich znajomych i wypełnij tabelę.

W pierwszej kolumnie wpisz nazwiska ludzi: tych, których spotykasz często; bliskich, krewnych, przyjaciół, znajomych, współpracowników, przelotnych znajomych. W drugiej kolumnie podaj ogólną ocenę, od 0 (nie budzi zaufania) do 10 (całkowicie wiarygodny, mądry lub nieomylny). W trzeciej kolumnie umieść ocenę konkretną pokazującą jak osoba ta funkcjonuje w pracy lub wykonuje swoje codzienne obowiązki (od 0 do 10). W czwartej kolumnie wskaż na skali od 0 do 10, jak osoba ta twoim zdaniem radziłaby sobie w  sytuacji towarzyskiej. W piątej kolumnie wpisz różnicę między wynikiem uzyskanym przez kolejne osoby w kolumnie 3 i 4. Wszystkie wyniki powinny być dodatnie, to znaczy odejmujesz liczbę niższą od wyższej. Zsumuj wyniki uzyskane w kolumnie 5 i podziel przez Liczbę ludzi wymienionych w kolumnie 1 aby uzyskać średnią różnicę.

Jeżeli wyniki w kolumnie 2 są mniej więcej takie same lub średnia różnica jest niższa niż 3, oznacza to, że twoi przyjaciele i znajomi są w bardzo podobnym stopniu obdarzeni przez naturę talentami i umiejętnościami, lub co bardziej prawdopodobne – masz tendencję do oceniania innych w mało zróżnicowany sposób. W tej sytuacji postaraj się bardziej konkretnie zdefiniować pojęcie wiarygodności. Jeżeli wyniki w kolumnie 2 są zróżnicowane, a zwłaszcza jeżeli średnia różnica wynosi od 3 do 6, oznacza to, że bdarzasz ludzi zaufaniem wtedy, gdy na to zasługują oraz dostrzegasz, ze różnie radzą sobie oni w różnych sytuacjach.

Jeżeli średnia różnica wyższa jest niż 6, oznacza to, że masz wysokie wymagania i z trudem tolerujesz głupców. Spróbuj być trochę bardziej tolerancyjny!

Samoocena

Pojęcie wiarygodności stosować można nie tyko w stosunku do innych, ale także do siebie. Stopień wiarygodności, jaki przypisujemy sobie, często nazywamy samooceną. Stosujemy ją przy ocenie naszych myśli, działań i pragnień. Jeżeli wydaje nam się, że dobrze radzimy sobie w kontaktach z ludźmi, zazwyczaj mamy wysoką samoocenę. Zakładamy wówczas, że skoro nasze decyzje i działania mają doniosłe znaczenie dla przynajmniej jednej osoby – to znaczy dla nas samych – prawdopodobnie zostaną one także

poważnie potraktowane przez innych. Od czasu do czasu mamy wątpliwości co do niektórych podjętych przez nas decyzji i oceniamy je nieco niżej. Jednak pomimo ze niektóre nasze decyzje i zachowania uzyskują  niższe noty, samoocena i pewność siebie, na podstawie których podejmować będziemy kolejne decyzje, pozostają niezmienione. Wynika z tego, że im wyżej oceniamy sami siebie, tym łatwiej znosimy negatywne komentarze w sytuacji, gdy rzeczywiście popełniamy błędy. Nie przestajemy wówczas wierzyć, że jesteśmy wartościowymi ludźmi zdolnymi do pozytywnych działań.

Jeżeli z kolei nasza samoocena jest niska, uważamy swoje decyzje i potrzeby za mniej istotne niż decyzje i potrzeby innych. Mniej praw dajemy sobie, a więcej innym. W konsekwencji im mniej wiarygodni jesteśmy sami dla siebie, tym bardziej nasz nastrój i samopoczucie uzależnione są od opinii innych. Wiarygodność, jaką przypisujemy sobie jako człowiekowi, powinna więc być cały czas wysoka, choć mamy prawo nisko oceniać konkretne, błędne zachowania. Dzięki temu nie tracimy pewności siebie ani pozytywnego obrazu siebie, a jednocześnie jesteśmy wystarczająco elastyczni, aby wprowadzać niezbędne zmiany w zachowaniu.

OCZEKIWANIA

Stosunki międzyludzkie z definicji dotyczą dwóch lub więcej osób. Zawsze kiedy dochodzi do jakiejś formy kontaktu, niezależnie od tego, czy jest to przyjaźń, kłótnia czy negocjacje, obie strony mają konkretne oczekiwania. Musimy na przykład zrozumieć, czy ktoś kto krytykuje nas lub prosi o zrobienie czegoś, co – jak wie- moglibyśmy zrobić, ale czego zrobić nie chcemy, oczekuje konkretnej reakcji z naszej strony.

Jedną z najbardziej typowych reakcji w ?cywilizowanym świecie? jest natychmiastowe odparcie ataku za pomocą usprawiedliwień lub wymówek. Oczywiście jeżeli znajdziemy się w takiej niezręcznej sytuacji i zachowamy się zgodnie z oczekiwaniami drugiej strony, tym samym zachęcimy ją do podejmowania dalszych analogicznych agresywnych, manipulacyjnych lub protekcjonalnych zachowań ( ktoś uzna, że warto kontynuować działania, które ćwiczy od lat i w których jest mistrzem: lekceważyć usprawiedliwienia i puszczać mimo uszu uzasadnione wymówki.

Jeżeli znajdziesz się w takiej sytuacji, warto sięgnąć po słowny odpowiednik najskuteczniejszej broni mistrza karate lub kung-fu ? nie atakować, ale zaskakiwać. Mistrz sztuk walki przede wszystkim unika zachowań zgodnych z oczekiwaniami przeciwników. Kiedy więc zostanie zaatakowany nożem, często rzuca się do przodu, co sprawia, że napastnik, spodziewający się wszystkiego, tylko nie tego, cofa się i traci  równowagę. Zaatakowany może wówczas złapać i unieruchomić rękę trzymającą nóż. Wie też, że napastnik spodziewa się cofnięcia i paniki i że wtedy będzie kontynuował atak.

Przełamanie tego wzorca oczekiwań prowadzi do chwilowego zawahania się napastnika i utraty przez niego kontroli nad

sytuacji. Na początku rozdziału dowiedzieliśmy się, że reakcje automatyczne – otwieranie ust przed uruchomieniem mózgu – są często przyczyną trudności w kontaktach z ludźmi. Oto

typowy przykład. Mąż po ciężkim dniu spędzonym w biurze, wraca do domu marząc jedynie o spokoju i odpoczynku. Jego ukochana żona, zamiast pocałunkiem, wita go jednak następującą tyradą: ?Mój Boże, co to był za dzień! Dzieci bez przerwy płakały, zepsuła się pralka, kot zjadł nasz obiad … ” Mąż wprawdzie usłyszał, ale nie wysłuchał tego, co żona powiedziała i reaguje automatycznie, agresywnie: ? A jak myślisz, jaki ja miałem dzień? Sekretarka zachorowała, szef był w podłym nastroju i domagał się raportu, który muszę przygotować na jutro, o ile mi pozwolisz – a na dodatek ten cholerny telefon dzwonił przez cały czas … ” Para ta rozpoczyna właśnie bezowocną licytację. Najprawdopodobniej każde z nich będzie się starało dowieść, że jest bardziej zmęczone niż druga strona; w rezultacie popsują sobie wieczór, w pewnym zaś momencie jedno lub oboje wybuchną. Taka kłótnia i licytacja stanowi typowy przykład bezmyślnego reagowania w przewidywalny sposób.

Reakcje automatyczne są także zgodne z normami społecznymi. Uważasz, że skoro zadano ci pytanie, musisz na nie odpowiedzieć; jeżeli ktoś do ciebie mówi, musisz go słuchać; gdy ktoś prosi cię  o zrobienie czegoś, co leży granicach twoich możliwości, to, mimo iż nic masz na to ochoty, powinieneś to zrobić; jeśli ktoś cię krytykuje, słusznie lub niesłusznie, powinieneś potraktować to poważnie i odpowiedzieć na zarzuty. Tego rodzaju bezmyślne spełnianie oczekiwań społecznych jest najczęstszą przyczyną kryzysów małżeńskich, nieporozumień między przyjaciółmi, konfliktów między współpracownikami. Reagując w ten sposób starasz się przede wszystkim ?sprawić przyjemność, aby nic siać fermentu. Na krótką metę czujesz ulgę, ale zazwyczaj tracisz szacunek dla siebie, inni zaś uważają cię z a osobę o słabym charakterze.

Często zapominamy, że mamy pełne prawo łamać lub kwestionować każdą z tych norm społecznych i konsekwencji, jeżeli, uważamy, że inni za pomocą owych reguł nas wykorzystują. Warto także pamiętać, że za każdym razem, gdy w pracy, w przyjaźni lub  w relacjach towarzyskich coś ?zazgrzyta”, największe koszty płaci zazwyczaj osoba, która starała się łagodzić konflikty i spełniać oczekiwania.

 

Profesjonalna asystentka / sekretarka

Organizacja biura i współpraca z przełożonymi